3 najczęstsze błędy w uzdrawianiu siebie

Dziś pokażę Ci kilka ważnych błędów, które łatwo jest popełnić uzdrawiając siebie. Zacznijmy od tego, że uzdrawianie dokonuje się w Tobie w trzech krokach:

Krok pierwszy:   Odkrywasz w sobie problem, czyli to, co wymaga zmiany.

Krok drugi:   Odkrywasz w sobie przyczynę problemu, czyli to, co wymaga usunięcia.

Krok trzeci:   Znając problem i przyczynę, uzdrawiasz je najlepszą dla siebie metodą.

Najważniejsze to uświadomić sobie przyczynę 

problemu. To połowa sukcesu.

A oto trzy podstawowe błędy popełniane podczas pracy ze sobą, które utrudniają oraz wydłużają cały proces:

Błąd pierwszy: Szukanie przyczyny problemu w innych i w świecie, zamiast w sobie:

Kiedy powstaje w Twoim życiu coś, co Ci się nie podoba, to nie obwiniaj o to innych, nie obwiniaj otoczenia. 

Świat i ludzie są tylko odbiciem tego, co masz w swoim wnętrzu.

To wierna materializacja Twoich własnych wyobrażeń, intencji i przekonań.

To Twoje wyobrażenia i intencje sprawiają, że w Twoim życiu jakaś sytuacja się pojawia i otaczają Cię tacy, a nie inni ludzie. Zmieniając swoje wnętrze sprawiasz, że zmienia się cały Twój świat!

Błąd drugi: Tłumienie swoich odczuć:

By coś zmienić w sobie i swoim życiu, musisz najpierw wiedzieć co Ci nie odpowiada, a następnie znaleźć przyczynę tego problemu. To z kolei wymaga otworzenia się na swoje własne odczucia. 

Dlatego nie siebie i nie zamykaj się na swoje wnętrze.

Zamykasz się na siebie za każdym razem, kiedy stosujesz używki, bierzesz na sobie zbyt wiele obowiązków, otaczasz się chaosem. Ludzie często tak robią, bo nie chcą pozostać w ciszy. Boją się tego, co jest w nich i wolą to zagłuszać. A to i tak na dłuższą metę się nie uda, bo w końcu trzeba będzie się zatrzymać i przyjrzeć temu, co jest do uzdrowienia. A jest to tak naprawdę całkiem łatwe.

Przemiany często zachodzą samoczynnie jak tylko przestajemy siebie zagłuszać. Poza tym cały świat Cię w tym procesie wspiera.

Bardzo dobrym wyznacznikiem tego, co mamy jeszcze do uzdrowienia jest też nasze ciało. Kiedy pojawiają się dolegliwości w ciele, jest to znak, że jeszcze coś jest do zrobienia. I to bez względu na to, czy czuje się w sobie spokój, czy też nie. 

Pewne wzorce są w nas czasem jeszcze dość mocno stłumione, przez co nie przejawiają się w samopoczuciu, a bardziej w ciele. Dlatego warto obserwować swoje ciało.

Nie jesteśmy też w stanie uzdrowić w sobie wszystkiego naraz, bo byśmy sobie z tym po prostu nie poradzili. Wszystko pojawia się we właściwym czasie, a przemiany w Tobie dzieją się ciągle. Każdego dnia czegoś się uczysz i warto to doceniać. Możesz też być pewny, że bez względu na wszystko, zawsze zmierzasz ku lepszemu i z pewnością to osiągniesz, bo to dla Ciebie naturalne.

Twoje wnętrze przemienia się stopniowo i zawsze na pierwszy plan wychodzi to, co jest dla Ciebie na ten moment najważniejsze. I pamiętaj – nigdy nie dostajesz zadań ponad Twoje siły. A podjąć wyzwanie zawsze warto, bo daje Ci to ogromne korzyści.

Błąd trzeci: Stosowanie nieodpowiednich metod:

Nieodpowiednia metoda pracy ze sobą to chociażby taka, która uzależnia Cię od kogoś lub czegoś, albo zamiast dawać Ci radość i lekkość zaczyna Cię męczyć.

Nie można doświadczać coraz większej radości, szczęścia i lekkości, wybierając do tego męczące i wysiłkowe metody.

Błędną praktyką jest też wszelkiego rodzaju misja poprawiania świata. Im głębiej rozumiesz, że świat już jest doskonały, że niedoskonały może być tylko sposób patrzenia na świat, tym bliżej jesteś swojego celu.

Twoje wnętrze ciągle domaga się zmian. Wygląda to tak, że wszystkie Twoje nieuzdrowione zranienia, żale i lęki, będą co jakiś czas o sobie przypominać. Bo one ciągle są i prowokują w Twoim życiu sytuacje, które z nimi harmonizują. 

Słabsze dni, to zwykłe przypominanie i uzewnętrznienie się tych nie uzdrowionych jeszcze zranień, negatywnych wzorców, czy emocji. Są to dla Ciebie wspaniałe wskazówki, które pokazują Ci, co jeszcze masz do zrobienia. Kiedy umiesz je dostrzegać, znaczy to, że masz już ogromną świadomość siebie i to właściwy dla Ciebie czas na zmiany.

Sama zmiana nigdy nie jest bolesna ani trudna. Boli tyko i wyłącznie opór przed nią.

Dlatego jeśli obawiasz się zmian, jak najczęściej powtarzaj sobie: Zmiany są dla mnie doskonale korzystne i bezpieczne, zawsze i wszędzie.

Twój rozwój jest tak łatwy, jak Twoje wyobrażenia o nim. A przecież ma być Ci w życiu coraz łatwiej, przyjemniej i radośniej. Nie zawsze praca ze swoim wnętrzem ma polegać na wielogodzinnym medytowaniu pod drzewem. Oczywiście tak też można, ale tylko, jeśli rzeczywiście sprawia Ci to przyjemność i daje radość. Jeśli Twoje sposoby sprawiają, że coraz więcej w Tobie miłości, szczęścia i radości, to wszystko jest w porządku.